Jak przestać się martwić i zacząć żyć?
Ciągłe zastanawianie się nad tym co niedobrego może się nam przydarzyć to chleb powszedni dla dużej grupy osób. Ja również znajdowałam się w tym kręgu i wiem jak niezwykle ciężko może być się z niego wyrwać, zwłaszcza, iż w pewnym momencie zaczynamy się najzwyczajniej nieswojo czuć, gdy przestajemy się martwić i mamy powód do radości. Czy istnieje zatem jakikolwiek cudowny sposób na to aby w końcu zacząć patrzeć na rzeczywistość z większym optymizmem?
Moja odpowiedź zapewne cię nie zadowoli: nie, nie ma jakiegoś cudownego rozwiązania. W takiej sytuacji niezbędna jest bowiem systematyczna praca nad sobą. Jak widać jednak na moim przykładzie, jest to realne i nie ma sensu odkładać tego na późniejszy czas, gdyż życie nie ma zamiaru na nas czekać!
Nade wszystko, warto zwracać uwagę na momenty, w których zaczynamy nakręcać naszą spiralę negatywnych myśli. Zdając sobie sprawę z jej istnienia możemy bowiem natychmiast ją przerwać, choćby wymyślając sobie bardziej pozytywny scenariusz. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to proste, jednak jeśli postaramy się to robić przy każdej sposobności, w końcu wejdzie nam to w nawyk.
W przypadku wielu osób, pomocne jest także wyobrażanie sobie najgorszego z możliwych scenariuszy. Zastanawiamy się wówczas, czy możemy cokolwiek zrobić, aby do takiego zdarzenia nie dopuścić. Jeśli tak, trzeba działać! Jeżeli nie, po co się martwić, kiedy nie mamy jakiegokolwiek wpływu na to co się stanie?